Zestaw tekturowych chorągiewek, który niedawno pojawił się w sklepie, to coś po prostu stworzonego dla mnie, maniaczki chorągiewkowych girland. Jak tylko je dostałam do rąk - musiałam wypróbować, więc na rozgrzewkę powstał tag w wakacyjnym klimacie, a dla mnie oznacza to klimat morski: fale, zachodzące stemplowe słońce, i chorągiewki.
Zgodnie z obietnicą tym razem tekturki nie są pokolorowane glimmer mistami - okleiłam je papierem Love Songs w bardzo przyjemny wzorek.
Pozostawiając Was z wakacyjnym tagiem wyjeżdżam (nareszcie!!!) na kilka dni w poszukiwaniu morskiego klimatu nad Bałtykiem.
Ponieważ lubię naturalny koloryt tekturowych ramek tylko jedną delikatnie popsikałam mgiełką.
We wszystkich pracach ramkę umieściłam w centralnym miejscu, dodałam kwiaty, tworząc z nich małe bukieciki, wycinankowe listki różnego kształtu oraz perełki w płynie (lub półperełki).
Napisy na kartach: Serdeczności oraz Moc Życzeń również pochodzą ze sklepu.
Ja osobiście lubię wykorzystywać tekturowe rameczki w swoich kartkach, uważam też, że są alternatywą dla wykrojnikowych ramek! Pozdrawiam Was i zapraszam do naszego sklepu - gdzie można znaleźć wiele innych tekturowych ramek :)
Tym razem u mnie na scrapie wspomnienie wakacji. W sumie to wciąż jeszcze trwają, ale podróże, przynajmniej te większe, już się dla mnie zakończyły. Zawsze pozostają przynajmniej zdjęcia, które można przecież pięknie oprawić i cieszyć się wspomnieniami :-).
Niektóre zdjęcia przed oskrapowaniem musza swoje odleżeć. Tak jak np. zdjęcia sprzed dwóch lat z czwartych urodzin Hani, na których roczna wtedy Zuzia została czule choć niespodziewanie przywitana przez psa dziadków - Nalę.
Ponieważ na zdjęciach dużo się dzieje (jak to w pokoju dziecięcym), użyłam jako tła gładkich papierów z zestawu Babie Lato Boy:
Tym razem jako ozdób użyłam głównie tekturek z różnych zestawów (lista na dole posta) - pokolorowałam je w mój ulubiony sposób: glimmer mistami. Biała beermata świetnie przyjmuje kolory i powstają fantastyczne drobiazgi w niezwykle żywych (i połyskujących) kolorach.
Trochę się uzależniłam od kolorowania mgiełkami (nie tylko dlatego, że efekt jest świetny, ale też z powodu wyjątkowej wygody tego rozwiązania) - ale następnym razem postaram się wypróbować inne metody ozdabiania wycinanek.