Postanowiłam sobie zrobić okładkę burego kalendarza, która byłaby bardziej "moja".
I jest :) Dużo zamieszania, kolorów, plam, chlapań - czyli tego, co lubię :)
Wspaniałym uzupełnieniem kompozycji okazały się trybiki ze Stempell&Kartoon, nie przygniotły całości dodając lekkie, ażurowe motywy grające z całością.
Na trybiki nałożyłam pękającą farbę i wreszcie mam taki kalendarz, jaki zawsze chciałam mieć :)
2 komentarze:
Świetny tuning okładki! Trybiki rzeczywiście wspaniale się prezentują a w połączeniu z kontrastującą 'kliszą' stanowią niepowtarzalną całość. Pozdrawiam
Oo, taki bałagan to mam dziś w głowie!
Prześlij komentarz